🤐Znana platforma podcastowa cenzoruje treści i… ma ku temu powód. Spotify pod lupą
Okazuje się, że w niektórych sytuacjach cenzura i weryfikacja treści są nie tyle ograniczeniem wolności, co koniecznością – by nie stać się ofiarą cyfrowych oszustw i manipulacji.
A może wolisz posłuchać? 🎧
Cześć,
czy uważasz, że podcasty powinny podlegać cenzurze? W dobie wolności słowa i otwartego dostępu do mediów, takie pytanie może brzmieć jak herezja. Przecież każdy ma prawo mówić, co chce, a słuchacze sami powinni wybierać, co chcą usłyszeć.
Jednak rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana. Gdy podcasty zaczynają służyć nie tylko za platformę do dzielenia się wiedzą i opiniami, ale stają się kanałem dla fałszywych informacji i nielegalnych praktyk, ochrona odbiorców wymaga pewnych granic.
Okazuje się, że w niektórych sytuacjach cenzura i weryfikacja treści są nie tyle ograniczeniem wolności, co koniecznością – by nie stać się ofiarą cyfrowych oszustw i manipulacji.
Zobacz, z jaką wiadomością dzisiaj do ciebie przychodzimy.
Adderall, Xanax i… spam? Spotify pod lupą za fałszywe podcasty reklamujące nielegalne leki!
Jeśli ostatnio szukałeś/-łaś zagranicznych podcastów o ADHD lub zdrowiu psychicznym na Spotify, mogłeś/-łaś natknąć się na coś znacznie bardziej niepokojącego niż tylko porady ekspertów.
W wynikach wyszukiwania coraz częściej pojawiały się... fałszywe podcasty, które zamiast treści audio oferowały reklamy sprzedaży leków na receptę bez recepty.
CNN ujawniło, że wśród podcastów pojawiły się takie „tytuły” jak „My Adderall Store” czy „Xtrapharma.com” – wszystkie z krótkimi, automatycznie wygenerowanymi nagraniami i opisami kierującymi słuchaczy do nielegalnych aptek internetowych.
W ofercie? Adderall, Xanax, Oxycodone – wszystko to bez jakiejkolwiek weryfikacji.
Spotify po otrzymaniu listy 26 takich podcastów od CNN zareagowało natychmiast, usuwając je z platformy.
Ale problem jest większy – nowe „podcasty” spamowe wciąż się pojawiają, a wykrycie ich jest coraz trudniejsze, m.in. przez wykorzystanie AI do tworzenia treści głosowych.
„Takie podcasty to ślepa plamka moderacji. Głos brzmi autentycznie – i dlatego trudniej go filtrować” – komentuje Katie Paul z Tech Transparency Project.
Czy ten trend dotrze do Polski?
Na razie jesteśmy jeszcze w bezpiecznej odległości – geograficznie i legislacyjnie – od tej burzy, która właśnie przetacza się przez amerykańskie podcastowe podwórko.
Ale bądźmy szczerzy: cyfrowe granice już dawno przestały istnieć. Jeśli coś działa „tam”, to tylko kwestią czasu jest, aż spróbuje zadziałać „tu”.
Zwłaszcza że technologia generowania treści audio przez AI nie zna językowych barier. Wygenerować podcast po polsku, w którym z pozorną troską ktoś doradza „szybki i bezpieczny zakup” leków – to dziś kwestia kliknięcia kilku przycisków. I żadna redakcja, żaden lekarz, żaden prowadzący nie stoi za tymi słowami. Tylko kod.
Jakie podcasty mogą trafić pod lupę?
Gdy platformy pokroju Spotify zauważają problem – działają. A to oznacza, że podcasty poruszające tematy związane ze zdrowiem mogą wkrótce podlegać bardziej szczegółowej weryfikacji. Szczególnie te, które mówią o lekach, uzależnieniach, zdrowiu psychicznym czy suplementach.
Niestety, zamiast oddzielać ziarno od plew, może się zdarzyć, że do jednego worka trafi zarówno oszust podszywający się pod lekarza, jak i rzetelny edukator z misją. A to stawia przed twórcami nowe wyzwania.
Co to oznacza dla twórców/-czyń (i słuchaczy/-ek)?
Tworzysz podcasty? Jeśli mówisz o zdrowiu, rób to odpowiedzialnie. Cytuj źródła, nie obiecuj cudów i trzymaj się z dala od promowania leków, chyba że masz tytuł przed nazwiskiem i zgodę izby lekarskiej na piśmie.
Słuchasz podcastów? Pamiętaj, że podcast to nie poradnia zdrowia. To medium, które może inspirować, edukować, ale też – niestety – manipulować. Jeśli słyszysz, że ktoś „zna sposób na ADHD bez recepty” albo „ma kontakt do sprawdzonej apteki online” – uciekaj. I zgłaszaj.
Nowa era odpowiedzialności?
Incydent z fałszywymi podcastami pokazuje, że „demokratyzacja dźwięku” ma swoją ciemną stronę. I że wolność słowa wcale nie musi oznaczać swobody w handlowaniu lekami w plikach MP3.
Spotify twierdzi, że robi porządek – i dobrze. Ale czy zdąży, zanim fałszywe podcasty znajdą drogę do polskiego słuchacza? Czy zanim trafią do algorytmów TikToka, YouTube’a i wszystkich tych miejsc, gdzie młodzi szukają „odpowiedzi na wszystko”?
Oby tak. Trzymamy kciuki, by największa platforma streamingowa świata nie stała się furtką do cyfrowego czarnego rynku. Bo jeśli tak się stanie – to nie tylko słuchanie, ale i mówienie może już nigdy nie być takie samo.
No to by było na tyle!
Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami, nie krępuj się do nas napisać. Śledź też nas na Instagramie i koniecznie zajrzyj na naszą stronę.
Podoba Ci się ten newsletter? Poleć go znajomym!
Chcesz stworzyć podcast?
Dziękuję za Twoją uwagę!
Zespół Studia Plac